Podsumowanie 2017

Nastała ta chwila, gdzie chciałabym podsumować swój twórczy rok.

Jest to dobry moment dla tych, którzy dopiero poznają moje miejsce w sieci. Jest to też dobry moment na to, aby przejść przez cały rok i przypomnieć, co takiego stworzyłam. 

Prac powstało ponad 70, tyle znalazło się na blogu. W rzeczywistości powstało ich o wiele więcej, ale doba mająca tylko 24 godziny ograniczała pewne rzeczy, w tym obrabianie zdjęć.

I może wpisów jest za mało, może również mogłabym więcej pisać, ale oprócz blogowania również pracuję na całym etacie, mam dwójkę małych dzieci, lubię czytać, ćwiczyć i zapisałam się na chór.

Miałam przyjemność stworzyć kilka art journali – w tym jeden powstał po otrzymaniu przesyłki od Oli – Pani Swojego Czasu.

Powstało kilka notesów.

Moja ściana w pracowni wzbogaciła się o kilka blejtramów.

Nie byłabym sobą, gdybym nie stworzyła także kilka kartek, wszak to forma od której zaczynałam i pozostał mi sentyment do niej.

Jak notesy tak i pudełka bardzo lubię tworzyć, więc w tym roku powstało ich kilka.

Miałam przyjemność również stworzyć kilka zawieszek.

Pokazałam Wam również kilka stron mojego plannera z Projekt Planner, jest on zmediowany dzięki warsztatom u Karoliny. Zapisywałam również tam moje poczynania sportowe: chodzenie z kijkami i siłownie, gdzie od 20.07 przeszłam około 350 kilometrów.

Zrobiłam taką nietypową i świąteczną ozdobę.

Miałam przyjemność współpracować ze sklepem Art Brawurka, Eko Deco i GoScrap.

Uczestniczyłam w jedynym zlocie i niepowtarzalnym na śląsku – Papiorzanym Combrze oraz mam nadzieję w następnym roku również na nim być.

A największą przyjemnością było dla mnie opisanie ludzi żyjących pasją Darka – założyciela grupy rowerowej Murcki, Agnieszki oraz Eli – Sonrisy.

Mogłam również przeczytać książkę – Zdobywcy Oddechu oraz zrecenzować ją. Była to dla mnie ogromna przyjemność i nie lada wyzwanie, ale książka była tego warta.

Poczyniłam również post o bajzlu, który mi towarzyszy przez to, że doba ma tylko 24 godziny, a ja wolę czasem coś potworzyć i napisać coś dla Was niż chodzić i ciągle sprzątać. Post ten napisałam po przeczytaniu kilku komentarzy na blogu mataja.pl. Trzeba ustawić czasem priorytety w życiu, a porządek na pewno nie jest dla mnie najważniejszy.

Pokazałam Wam również kilka fotek z mojego wiosennego balkonowego ogródka.

Napisałam również jeden bardzo osobisty wpis o stracie dziecka, a w moim wypadku nawet o stracie dwójki. Nie jest od dokończony, na pewno pojawi się część druga, kiedyś.

A na 2018 rok życzę Wam jak i sobie marzeń, jak i spełniania ich. Życzę Wam również, abyście żyli PASJĄ ona nadaje sens życiu.