art journal · inspiracja · mix media

Samotność w tłumie

Czasem nachodzą mnie myśli, myśli bardzo głębokie, myśli smutne. O codzienności.

Bo ja jestem takim myśliwym, który myśli i myśli. Często za dużo. Żałuję, że nie mam przycisku na głowie RESET. Bywają dni, że myśli mnie przytłaczają, szczególnie w nocy, gdy wyrwana ze snu nie mogę zasnąć.

Przytłacza mnie wtedy codzienność. Bo ja nie jestem osobą, która jest radosna, uśmiechnięta, ciągle zadowolona… A raczej ja i taka osoba to dwa bieguny. I to wcale nie jest tak, że tego da się nauczyć. Że możemy szczęście złapać za ogon. Taki typ jak ja to ma. Wiele we mnie smutku.

Szczęście mi gdzieś uciekło i nawet go nie szukam, bo z góry zakładam, że dla mnie go nie ma. Że wykorzystałam już szczęście gdzieś po drodze.

DSC_0156

Czasem bywają dni, że ma się serdecznie dość i trzeba umieć je przyjąć na klatę, bo one sprawiają, że się docenia wiele rzeczy wokół siebie.

Bo życie nie jest łatwe. Jedni potrafią sobie z nim radzić, a inni jakoś kuleją obok.

Czasem mnie przytłacza codzienność. Codzienność trudna. Trudna, gdy się ją przeżywa w samotności. Mam taką wadę, że pamiętam. Pamiętam wiele rzeczy i one nie pozwalają temu szczęściu wkraść się do mojego serca.

Obiecuję się pozbierać, ale nawet, gdy pozbieram te kawałki i je skleję, to nie będzie to samo. Dam radę się podnieść. Nie raz dostawałam obuchem w głowę i padałam twarzą na ziemię i pozbierałam się. Niemniej jednak plecak doświadczeń ostatnio mi ciąży i to bardzo.

DSC_0157

Wybaczcie, że piszę tak ogólnikowo, nie chcę tu przytaczać całego swojego życia. Myślę, że najbardziej zrozumieją mnie matki. Szczególnie te, które nie mają  pomocy od kogokolwiek. Są takie momenty zmęczenia, braku cierpliwości, zwątpienia, że ma się wszystkiego serdecznie dość.

Myślę, że takie chwile ma każdy w Swoim życiu.

Pamiętam miesiące, gdy miałam wybór, choć trudno to nazwać wyborem, raczej było to koniecznością: spędzenie kilka miesięcy na patologii ciąży z Młodszym, a dokładnie 4 miesiące, a zajmowanie się Starszą prawie dwulatką, która ciągle chorowała. Wybrałam pobyt w domu. Oszczędzałam się jak tylko mogłam.

Wszystko zakończyło się dobrze dla niewtajemniczonych.

DSC_0158

Czasem jest mi tak po prostu ciężko. Bo ja z natury oprócz tego, że jestem smutasem to i nerwusem. Bardzo pracuję nad sobą. Ale czasem, może częściej niż u większości populacji, nie radzę sobie. Szukam jakiegoś sposobu, aby nie denerwować się, choć czy to jest realne, żeby całkiem się nie denerwować i nie przejmować?

DSC_0159

DSC_0160

Jednym z moich sposobów na odstresowanie się jest Pasja. Tworzenie w każdej możliwej chwili jaką mam. Niemniej jednak w życiu matki, nauczycielki tych chwil jest naprawdę niewiele.

Kolejnym sposobem jest sport, a dokładnie nordic walking – o tym możecie poczytać na blogu Chodzenie z kijkami. Jedyny sport, który mogę w moim stanie zdrowia uprawiać i z chęcią robię z kijkami nawet kilkanaście kilometrów.  Naprawdę polecam kijki dla osób, które mają problemy z kręgosłupem i których boli głowa. Namówił mnie na nie fizjoterapeuta i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Od listopada przeniosłam swoją aktywność fizyczną do klubu Panorama Fitness i jestem wdzięczna, że znalazłam tam wiele miłych i zakręconych osób. Ostatnio pobiłam swój rekord i zrobiłam 8.67 km w godzinę. Samo to miejsce powoduje, że chce mi się ćwiczyć, choć uwierzcie, że nie raz mam wiele wymówek, żeby tam nie iść, ale jak już tam jestem to się dzieje…

Na końcu zdradzę Wam jeszcze, że art journalem zaraziła mnie JaMajka u której byłam kiedyś na warsztatach. Jest dla mnie mistrzynią tworzenia tej formy.

A jakie Wy macie sposoby na odstresowanie się?  Co Wam pomaga zresetować się po trudnym dniu czy tygodniu?

DSC_0161

DSC_0162

Art journal powstał jako inspiracja dla sklepu Art Brawurka.

DSC_0164

Pracę zgłaszam na wyzwanie na blogu:

22281557_1518797478203534_4385838074580132223_n

wyzwanie_40_scrapandme

 

25 myśli na temat “Samotność w tłumie

  1. Bardzo ważny wpis-jesteśmy tylko ludźmi. Najważniejsze, żeby podczas ciężkich momentów dostrzec światełko w tunelu i znaleźć Kogoś/Coś, co nas podniesie z podłogi.

    Polubione przez 1 osoba

  2. To bardzo wyjątkowy wpis i dziękuję Ci za to.Podzielilas się bardzo osobistymi odczuciami i myślami…Mam dla Ciebie być może bardzo banalne pocieszenie, ale dla mnie stuprocentowo sprawdzalne – wszystko mija.Ja przeżyłam jakieś 6 lat w glebokiej depresji z powodu roznych zyciowych okolicznosci,i nie uwierzylabym wtedy,ze moge byc tak szczesliwa jak teraz – choc nadal „samotna”! Uwierz w to, przeczekaj, będzie dobrze! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. Cóż, każdy z nas ma swoją własną historię… Własne meandry życia. I każdy z nas jest inny. Życzę Ci, aby było jak najwięcej tych dobrych chwil i abyś to je najczęściej wspominała…
    A dla mnie odskocznią są: czytanie książek i scrapbooking, ostatnio znowu z akcentem na czytanie książek. Najlepiej jak najgrubszych (ale to czysty przypadek, z którego się śmieję). 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. Melancholijny vintage 🙂 Fajnie to wygląda. I wpis bardzo ciekawy 🙂 Dziękujemy za udział w wyzwaniu Art-piaskownicy 🙂
    PS. Zdejmij z siebie już ten plecak i zostaw przy drodze. Wiem, że to nie łatwe, ale warto 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  5. Praca jest po prostu boska:) a wpis….no cóż różnie to z nami bywa, nikt nam nie obiecywał,że będzie łatwo…ale pamiętaj zawsze po burzy wychodzi słońce:) dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz