Wiola, czyli poprawna Optymistka

Chciałabym przedstawić Wam kolejną osobę, kobietę, pełną pasji. Cieszę się, że jest nas, ludzi z pasją, wielu.

Dziś mam przyjemność gościć Wiolę. Jest autorką bloga Poprawna Optymistka. Zapraszam Was również na jej instagramowe fotki.

Znam Wiolę osobiście i jestem tym zaszczycona. Poznałam ją na jednym ze zlotów scrapbookingowych. Jest osobą ciepłą i otwartą, pomocną. Serdeczność, jej urok i dobro wręcz od Niej promienieje. Tak naprawdę poznaję ją od kilku lat. Ślędzę jej poczynania, począwszy od scrapowych prac, poprzez zamiłowanie do królików i pasję do kaligrafii. Nawet ostatnio miałam przyjemność na Katowickiem zlocie brać udział w Jej warsztacie.

Poniżej przeczytajcie co Sama o Sobie pisze.

Cześć, nazywam się Wioletta i w sieci jestem znana jako Poprawna optymistka. Przez wiele lat w scrapowym świecie funkcjonowałam pod pseudonimem Viol. Aktualnie prowadzę bloga o tematyce kreatywnego lifestyle. Decoupage, scrapbooking, tworzenie biżuterii, szydełkowanie, robienie na drutach, haftowanie, akwarele, brush lettering, kaligrafiia – te dziedziny nie są mi obce.

Czym jest dla Ciebie pasja?

W moim przypadku ciężko jest powiedzieć że jedna rzecz/dziedzina, jest moją pasją.
Dla mnie pasja zawsze była związana z uczuciem i energią którą chcemy włożyć w daną czynność. Malowanie z pasją, klejenie z pasją. Dlatego też uważam, że nie potrzeba robić ciągle jednej rzeczy aby żyć z pasją 🙂

Kiedy odryłaś w swoim życiu pasję?

To bardzo ciężkie pytanie ponieważ nie jestem w stanie określić konkretnego momentu w czasie. Pamiętam że już jako dziecko tworzyłam bransoletki z muliny, z butelek po napojach, zawsze lubiłam malować – jednak zawsze miałam z tyłu głowy że nie jestem wystarczająca w tym co robię, że inni potrafią lepiej. Dopiero jako 27  latka, doszłam do wniosku że to wszystko nie ważne. Ważne jest to czy sprawia mi ta czynność radość.

Co Ci daje w życiu pasja?

Napędza mnie do działania i do rozwijania swoich umiejętności. Często tracę pasję do jednej dziedziny, ale na horyzoncie pojawia się zawsze coś nowego. Tak się stało ze scrapbookingiem i kaligrafią. Scrapuję już od 10 lat, jednak przyszedł taki moment w którym zabrakło właśnie tej pasji. Tworzyłam kartki już tylko dla rodziny, na ważne uroczystości, jednak przestałam to robić z zaangażowaniem i chęcią. Wtedy już od kilku miesięcy rozkminiałam brush lettering – teraz jest to moja największa pasja 🙂

 

Co chciałabyś przekazać czytelnikom?

Dla mnie, największym stopem w pasji zawsze był strach i „nie jestem zbyt dobra by się tym zająć”. Nie bójcie się! Jeśli jakaś dziedzina Was pociąga – spróbujcie, nie bójcie się że od razu nie wychodzi  – rzadko kiedy na początku wychodzi. Najważniejsze to robić to z pasją 🙂