art journal · mix media

Ostatni Art Journal

Art Journal to dla mnie coś w formie pamiętnika artystycznego.

Art Journal został zrobiony jako wpis gościnny dla ArtJournalLove.

Nie często udaje mi się tworzyć tą formę. W przeciągu czterech lat zrobiłam kilkanaście art journali. Mój pierwszy powstał na warsztatach u Jamajki, byłam tam na Śląskim Zlocie Scrapbookingowym. Od tego momentu zrobiłam kilkanaście wpisów.

DSC_0474

Zazwyczaj tworząc art journal mam jakieś hasło przewodnie. Czyli najpierw myślę nad jakimś cytatem, hasłem, jakimśkolwiek słowie pisanym, a potem tworzę.

DSC_0477

Rozpoczęłam od przyklejenia na magika kilku skrawków wydartego papieru, washi oraz gazy. A następnie lekko je pogessowałam. Użyłam farb, które nałożyłam palcami. To samo zrobiłam z tekturkami, chyba większość z nich to SnipArt, ale pewna nie jestem.

DSC_0479

Dodałam złotego koloru. Na samym końcu wkleiłam tekturki i użyłam stempli Finnabar.

DSC_0480

Szkoda, że nie poznałam wcześniej tej formy. Zawsze miałam problem z prowadzeniem jakiegokolwiek pamiętnika. Bardzo podobało mi się jak koleżanki prowadziły pamiętniki. Trochę jako nastolatka zazdrościłam, ale sama podchodziłam do tego jak pies do jeża.

DSC_0481

Jednak przelewanie myśli i pomysłów w ten sposób bardzo mi się podoba. Poza tym te wszystkie prace owiane są tajemnicą jak poezja. Bo co autor miał na myśli to można sobie tylko wyobrazić. Więc ruszcie Swoją wyobraźnią.

DSC_0482

A co ja mam na myśli to kto to wie, chyba tylko ja sama, choć z czasem pamięć jest taka zawodna, zanika po kawałku.

DSC_0476

Niech ten obraz pozostanie taką niepisaną poezją, która ma początek, a koniec każdy musi sobie dopisać.

DSC_0475

Każdego zachęcam do zrobienia choć jednego wpisu art journalowego. Jest to niesamowita forma przelania myśli na papier. Nie ważne jaki będzie efekt końcowy. To ma być nasz osobisty wpis. To jest tak jak podczas tworzenia. Czasem efekt nas zaskoczy, a czasem mamy ochotę na końcu wyrzucić pracę do kosza.

I nie ważne czy komuś podoba się nasz wytwór. Tak miało być… Jak w życiu. Czasem coś się uda, a czasem nie. I mam wrażenie, że więcej jest tych prac nieudanych, ale one nas uczą czegoś.

Udało Wam się zrobić jakiś art journal? Zachęcam Was choć raz zanurzyć się w tej formie…

 

Art Journal zgłaszam na wyzwanie na blogu

ART JOURNAL: praca ze skrzydłami

oraz

AltairArt: Tekturki

Banner_6

18 myśli na temat “Ostatni Art Journal

  1. Ale mi się podoba to zdanie na końcu! „I nie ważne czy komuś podoba się nasz wytwór. Tak miało być… Jak w życiu”. Chyba to jest własnie najpiękniejsze w tworzeniu, chodzi o naukę, o przyjemność, o proces, a nie zawsze o efekt.
    Choć u Ciebie ten efekt jest świetny!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz