Bo warto jest czasem przelać myśli na papier, aby mieć otwarty umysł.
Często nie ogarniam terminów, dat, wizyt lekarzy… Ale z drugiej strony nie mam tego sobie za złe. Pojemność mózgu człowieka jest ograniczona. Na pewno istnieją ludzie, którzy pamiętają wszystko co muszą pamiętać.
Na szczęście istnieją kalendarze i plannery, które nam pomagają w ogarnianiu tej rzeczywistości. Zrobiłam sobie kilka list kropkowanych, które pozwalają mi ogarniać sprawy związane z pracą, hobby oraz dodatkowymi rzeczami. Przy okazji przeprosiłam się z karteczkami, które pozwalają mi zaznaczać ważne kwestie w moim bujo.
Ostatnio papierowe zakładki wcale się u mnie nie sprawdzają, gniotą się, odklejają i nadają się jedynie do zabawy.
Ważne miejsce w moim organizerze zajmuje miejsce na moją pasję, czyli scrapbooking. Zapisuję tu pomysły na kolejne prace i inspiracje.
Jak co roku od kilku lat w Katowicach odbywa się Śląski Zlot Scrapbookingowy. Już zapisałam się na warsztaty, a i czekam na zakupy. Nie mogę już się doczekać spotkań, nowych znajomości, nowych umiejętności nabytych warsztatach. Miło niektóre osoby zobaczyć choć raz w roku.
Jest to dla mnie jedyny zlot w którym uczestniczę, więc czekam na niego jak małe dziecko: odliczam dni i z każdym, który mnie przybliża czuję większy entuzjazm.
Lubię również, jak mam czas, robić zakładkę na dany miesiąc i to chyba jedyna najbardziej ozdobiona strona w moim bujo.
Nie mam zbytnio czasu na więcej ozdobników, choć podziwiam kolorowe i ozdobne bullet journale. Wiem jednak, że to całkiem nie dla mnie.
W poprzednim poście wprowadziłam LEGENDĘ i przez to w mojej miesięcznej rozkładówce zrobił się porządek. Zastanawiam się jeszcze czy w najbliższym czasie nie wykorzystać do tego naklejek kropek zakupionych w Projekt Planner, bo trochę mi się ich nazbierało.
Planuję na wkładach kropkowych i w plannerze Projekt Planner. Naklejek najczęściej używam z Family Portraits.
A na końcu jak czasem wygląda planowanie, a praktyka?
W moim wypadku jest jak teoria wykładana na studiach, a potem zderzenie z rzeczywistością w praktyce, albo jak zderzenie się ze ścianą – czasem boli, ale trzeba przełknąć ślinę i nie wrzeszczeć na całe gardło.
Bo jak inaczej opisać to, że gdy zaplanowałam sobie rewelacyjny, relaksacyjny i kreatywny urlop, a tu kilka dni przed zaniemogła Starsza. Po złapaniu 2 dni oddechu padłam ja, nie zdążyłam się pozbierać i dołączył do tego wszystkiego Młodszy. Więc niestety jak się jest samym w tym młynie to można sobie co najwyżej zaplanować listę zakupów i cieszyć się, że mąż ją zrealizuję, bo na całą resztę nie ma sił.
Jednak tu nie do końca mówię prawdę, umiem wykrzesać z siebie resztkę sił, by dowlec się do łóżka i paść na nie, a padając już zdążę zasnąć…
Cieszyć się trzeba, wiosna idzie, a wraz z nią przesilenie wiosenne. Mam nadzieję, że co najwyżej przesilę się na kijkach lub na siłowni. W sobotę w Panoramie Fitness są Konsultacje Kosmetyczne jak wspomóc walkę ze zbędnymi kilogramami, bo ja mam zbędne 10 kg i chętnie się podzielę.
Ja też corocznie czekam na Zlot w Katowicach. Też tylko na tym bywam.
A na choroby nie ma mocnych.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, no nie ma mocnych 😉
PolubieniePolubienie
Fajny planerek 🙂
Oby do wiosny 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję 😉
PolubieniePolubienie
I ja mam swój kalendarz, ale musi być mocny i zdecydowanie klejony, bo taki z dziurkami nie przetrwa u mnie długo. I zapisuję, notuję, planuję… Czasami ozdabiam. 🙂
U ciebie świetnie to wygląda. A jak działa? Cóż, to i mnie znana rzeczywistość…;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, dobrze że nie jestem sama w tym czasem nie-działaniu 😉
PolubieniePolubienie
Znam ból, do planowania musze wrócić, bo ostatnio przestałam się ogarniać ze wszystkim, a to bardzo niefajne uczucie.
Żałuję, że nie dam rady być w Katowicach 😦 ale byłam w na Craft Wawa 😉 nie można mieć wszystkiego 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, i mi czasem zdarza się nie ogarniać, innym razem zapraszamy do Katowic 😉
PolubieniePolubienie
Ja mało zapisuję ,chyba że inspiracje do zamieszczenia w ramach DT 🙂 Choć przyznaję przydałoby mi się, bo pamięć ulotna jest, niestety …Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama zginęłabym bez zapisywania. Ostatnio umknęła mi wizyta u lekarza tak 😉 Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
super ten planer, bardzo optymistyczny, ja niestety nie umiem korzystać z tego rodzaju dobrodziejstw 😦 nad czym ubolewam po każdej wizycie o której zapominam ;p, pozdrawiam :***
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję bardzo, mi też czasem zdarza się zapomnieć 😉
PolubieniePolubienie
Mój kalendarz wygląda inaczej, nie tak elegancko, ale pewnie też bym bez niego zginęła. I musi być papierowy, co tam telefony!
PS. Naprawdę są ludzie, którzy wszystko pamiętają…?? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczerze do przyjścia dzieci to pamiętałam wszystko co dotyczyło mnie. A teraz to jest coraz gorzej 😀 Najważniejsze to nie zaginąć w gąszczu tych spraw 😉
PolubieniePolubienie
Podziwiam planer jest świetny
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję 😉
PolubieniePolubienie
A ja to ostatnio nie mam chęci nawet na planowanie! Zapisuję zazwyczaj ważne rzeczy w kalendarzu w telefonie, ale ostatnio robię to od niechcenia.. Jakoś nie czuję tego słońca jeszcze. 😦
Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem tak jest… Sama mogłabym ostatnio spać popołudniami 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Śliczny planer 🙂 niezastąpiony, fizycznie nie da się wszystkiego pamiętać 🙂 Ja często sobie mówię, aaaa tam dwie rzeczy, nie zapisuję, będę pamiętać. I co? 😀 Kończy się zawsze tak samo 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂 Sama mam czasem tak i z jedną rzeczą 😉
PolubieniePolubienie
Świetny planer 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję 😉
PolubieniePolubienie
Ale ładne 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję 😉
PolubieniePolubienie
Świetny planer.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dziękuję 😉
PolubieniePolubienie