Odkrywaj pasje i pielęgnuj ją

Życie z pasją jest znacznie ciekawsze. Pasje może mieć każdy i odkryć ją w każdym wielu.

Cieszę się, że mogę po raz kolejny przedstawić kogoś pełnego pasji. Dziś będzie to mężczyzna pełen pasji. Poznałam Go dzięki Agnieszce o której mogliście wcześniej u mnie przeczytać – TUTAJ.

– Jak trafiłeś do mnie na Twojego bloga.

Dostałem namiary od Agnieszki, która jest kuzynką mojej kuzynki, czyli taka dalsza rodzinka. Przysłała mi link do bloga gdzie jest bohaterką jednego z postów.

– Powiedz coś o sobie.

Mam 40 lat. Od 22 lat żyję i żywię się pasją. W tej chwili mam trzy pasje. Ciężko jest to zrozumieć ludziom którzy pracują, mają rodziny i ciągły brak czasu, mówią sobie, jak można mieć pasję, a już trzy to niemożliwe. Otóż ja mam pracę, pracuję na poczcie, obsługuję firmy, doręczam i odbieram przesyłki z firm i instytucji. Mam rodzinę i obowiązki z tym związane. No i w końcu mam też pasje, ale od początku.

Od 18 roku życia gram na organach w kościele. Nikt mnie tego nie uczył, nie skończyłem żadnych szkół w tym kierunku, wszystko co osiągnąłem, zawdzięczam sobie. Nauka gry na organach, gdzie używasz dwóch rąk, dwóch nóg, do tego śpiewasz, wyświetlasz teksty pieśni, szukasz tonacji śpiewu księdza, to nie lada wyzwanie. Opanowałem to, gram już 22 lata do dzisiaj. Organista nie ma łatwego życia osobistego, musi być dyspozycyjny na pogrzeby, gra rano i wieczorem, gra całą niedzielę, wszystkie święta, wszystkie długie weekendy, każdy Nowy Rok, co wyklucza wyjazd na sylwestra np. w góry czy gdziekolwiek. Wszystkie dni wolne, kiedy każdy odpoczywa, śpi lub leczy kaca, organista jest w pracy. Pytam zatem, czy to nie pasja? To trzeba lubić, tym trzeba żyć, pasjonować się, ciągle dokształcać, uczyć siebie i ludzi nowych pieśni, współpracować ściśle z chórem , osobami śpiewającymi na liturgii czyli kantorami, jest tego mnóstwo. W tym zawodzie, bo to mój drugi zawód, muszę być dobry w tym co robię, ponieważ każdego dnia mam swoją widownię, swoich słuchaczy którzy nierzadko są gotowi czekać na mnie po ” koncercie” i ciepłym lub chłodnym słowem ocenić, czy było wystarczająco dobrze zagrane i zaśpiewane.

Drugą moją pasją, którą się zaraziłem dosłownie kilka lat temu jest działka. Działka to pojęcie ogólne, a dokładniej chodzi o trzystu metrową działkę rekreacyjną na rodzinnych ogródkach działkowych. Gdy ją przejąłem po teściach, była nieźle zarośnięta.  Po śmierci teścia ciężko było ją obrobić mojej teściowej, od razu wziąłem się do pracy. Na początku interesowała mnie głównie infrastruktura techniczna, chodniki, prąd, jakieś światło, szybko jednak zacząłem interesować się roślinami. W tej chwili na wiosnę, gdy jedziemy na giełdę kwiatową po nowe kwiaty, okazuje się , że to ja je wybieram, ja je sadzę i w większości ja o nie dbam, przycinam, podlewam, nawożę. Działka zabiera mi wieczory i weekendy, wtedy kiedy mogę pielęgnuję ją całym sercem. Moim oczkiem w głowie jest trawnik, na wzór angielskich trawników, zawsze idealnie przyciętych, regularnie podlewanych zielonych dywanów. Jest huśtawka, basen, altana, grill, stylowy wodopój z zabytkowym kranem w kształcie głowy smoka, swoje ogórki oraz mnóstwo kwiatów w doniczkach.

Moja trzecia pasja, której w tej chwili poświęcam najwięcej czasu, to Grupa Rowerowa Murcki. To moje najmłodsze dziecko. Od dawna jeździłem na rowerze, lubiłem wieczorami siadać na rower i jeździć bez celu, do czasu aż poznałem Marka. Po kilku wspólnych wycieczkach i po poznaniu się jako osoby pełne zapału do czegoś więcej, postanowiliśmy założyć grupę rowerową. Zebraliśmy kilka osób które czują to samo co my i zaczęliśmy organizować comiesięczne rajdy rowerowe nocą. Na pierwszy rajd przybyło 36 osób, ale już kilka rajdów dalej, na każdym kolejnym rajdzie było nas ponad sto osób. Zaczęliśmy podchodzić do sprawy bardzo profesjonalnie, każdy nasz rajd jest perfekcyjnie przygotowany, mamy wszystko zapięte na ostatni guzik. Założyliśmy stronkę Grupy która w pół roku osiągnęła prawie tysiąc polubień.  Apogeum Grupy był wyjazd na rowerach z Katowic na Hel. To największa przygoda mojego życia. W sześć dni pokonaliśmy ponad 780 km na rowerach, pokonując upał, deszcz, piach i gorący asfalt by w końcu szczęśliwie dotrzeć do upragnionego celu. Grupa rowerowa to moja najmłodsza pasja, jestem nią pochłonięty całkowicie. Kręci mnie organizowanie rajdów, wycieczek, wszystkiego co się tym wiąże. Prowadzenie stronki, organizowanie wyjazdów, całego zaplecza które jest z tym związane, czerpanie radości z zadowolonych uczestników, współpraca z Grupą, podejmowanie decyzji, to już jest dla mnie pasją…

Te trzy pasje, to moje powietrze którym oddycham…

– Czym dla Ciebie jest pasja.

Pasja jest dla mnie paliwem, kołem napędowym, celem który każdy powinien mieć. Trzeba sobie zadać pytanie, kim jest człowiek który nie ma pasji? Czy aby nie jest jak wyschnięta studnia, jak zgaszona świeczka, jak kran bez dopływu wody, jak samochód bez paliwa czy jak drzewo bez owoców? Ciężko mi jest zrozumieć ludzi, których celem jest tylko telewizor, komputer, koc na wersalce… A gdzie cel, zapał, realizacja? Której kobiecie imponuje facet bez pasji? Te pytania mówią same za siebie. Jestem świadomy, że to ostre słowa, jednak patrząc na swoje doświadczenie, wiem, że pasja to koło napędowe, by żyć pełnią życia, by życie było barwne, bardziej intensywne.

– Jeżeli już mówimy o pasji to kiedy ją odkryłeś w swoim życiu

Pasję odkryłem, gdy zacząłem grać na organach, od razu wiedziałem że to moja pasja. Bycie organistą daje niesamowitą satysfakcję, nagle słucha mnie kilkaset ludzi na raz, śpiewają to, co im zagram, prowadzę ich śpiew, pilnuję by nie przeciągali , by nie przyspieszali, a oni mnie słuchają, jak orkiestra dyrygenta. Dla początkującego organisty , a miałem wtedy 18 lat, jest to bardzo motywujące. Już wtedy wiedziałem że będzie to moją pasją.

– Co jest Twoją Pasją?

Gdy tak pomyślę co jest moją pasją, od razu przychodzi mi na myśl jedno zdanie: satysfakcja ludzi, dla których to robię. Zaraz jednak zatrzymuję się przy tym stwierdzeniu, bo moja druga pasja zupełnie do tego nie pasuje. Uprawianie i dbanie o moją działkę, jest właściwie tylko dla mnie. Brzmi to dość egoistycznie, lecz jak bliżej się temu przypatrzę, to rzeczywiście, robię to w znacznym stopniu dla siebie. To moja pasja która mnie uspokaja, daje mi radość z osiągniętych i zrealizowanych planów.  Niby jakieś kwiatki, równo ścięta trawa, a daje to tak wiele radości.

Grupa rowerowa i bycie organistą, to jest cel sam w sobie jeśli chodzi o pasję. Jest to poświęcanie swojego czasu, energii , by innym sprawić radość, dać satysfakcję, jest to niemal służba innym. Jeśli na organizowany rajd przyjeżdża ponad sto ludzi, a na Mszy jest kilkaset osób i znaczna ich większość jest zadowolona z tego co robię, to proszę mi wierzyć, można to pokochać i pasjonować się tym.

– Co Ci daje w życiu pasja?

Pasja to moim zdaniem zajmowanie się tym, co pochłania mnie w całości. Na dodatek jest to wykonywanie czynności którą kocham, do której się przykładam, daję w tym całego siebie, poświęcam swój wolny czas, próbuję zarazić tym innych. Pasja daje mi oderwanie się od rzeczywistości, zazwyczaj jest to niestety szara rzeczywistość, dlatego tym bardziej się ją kocha, bo pozwala się oderwać, zapomnieć o problemach. Dzisiaj często wielu ludzi uzmysławia sobie, że pasję można połączyć z pracą, że praca może być pasją, że można się pasjonować wykonywaną pracą. Tak też właśnie jest u mnie z pracą organisty…

– Co chciałbyś przekazać moim czytelnikom?

Pasja to motor dla człowieka, to odzwierciedlenie mojego JA, to możliwość sprzedania swojej osobowości, zareklamowania jej, pokazywanie światu, ale chyba przede wszystkim sobie, że jestem czegoś wart, że właśnie TO robię dobrze, że na to mnie stać. Jeśli czujesz się niedowartościowany, samotny, nie masz celu w życiu, to najlepszym lekarstwem jest właśnie znalezienie swojej pasji, odkrycie jej. Pasją możemy zabić lenistwo, zbić nadmierne kilogramy, możemy zabić samotność poprzez poznawanie ludzi o podobnych zainteresowaniach , choćby przez internet. Pasją możemy imponować innym ludziom, znajomym czy zupełnie obcym. Mamy teraz ogromne możliwości jeśli chodzi o dzielenie się i poznawanie pasji innych. Są fora internetowe, stronki które można śledzić, podpatrywać jak robią to inni, dzielić się tym, uczyć się wręcz dzięki nim. Polecam całym sercem odkryć w sobie pasje i pielęgnować ją.

Bo tak naprawdę wystarczy jedną rzecz robić z miłością.

Zapraszam Was również do przeczytania o Eli – TUTAJ.

Kto chętny na kolejny post? Może kogoś znacie?